Kiedy myślimy o uzależnieniu, najczęściej widzimy efekt końcowy — alkohol, narkotyki, hazard, kompulsywne jedzenie, pornografia, zakupy. Z zewnątrz widać destrukcję, utratę kontroli, chaos. Jednak w gabinecie terapeutycznym szybko okazuje się, że nałóg jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Prawdziwe źródło cierpienia leży o wiele głębiej — w emocjach, wspomnieniach, relacjach i wewnętrznych konfliktach, które często przez całe życie pozostawały niedostępne świadomości.
Psychoterapia psychodynamiczna oraz podejście oparte na pracy z przeniesieniem (TFP) zakładają, że dopiero dotarcie do tych ukrytych warstw pozwala naprawdę leczyć uzależnienie, a nie tylko je „wyciszać”. To właśnie dlatego dla wielu osób terapia staje się pierwszym miejscem, w którym mogą nazwać to, co przez lata próbowali zagłuszyć.
Dlaczego uzależnienie to często sygnał, a nie przyczyna?
Osoba uzależniona nie szuka substancji lub zachowania dla samej przyjemności — szuka ulgi.
Ucieka:
-
przed nadmiarem emocji,
-
przed przeszłością,
-
przed poczuciem pustki,
-
przed samotnością,
-
przed wewnętrznym napięciem, którego nie potrafi regulować.
Nałóg staje się „lekiem”, choć jednocześnie pogłębia cierpienie. To jeden z powodów, dla których wiele osób, nawet jeśli rozumie szkodliwość substancji, nie potrafi przestać. Uzależnienie pełni funkcję.
Jeśli terapia koncentruje się tylko na zachowaniu („nie pij”, „nie graj”, „nie bierz”), ale ignoruje emocjonalne źródła bólu, pacjent zostaje bez narzędzi radzenia sobie z napięciem. A wtedy bardzo łatwo o nawrót. To właśnie dlatego leczenie uzależnień oparte na psychoterapii psychodynamicznej pozwala dotrzeć do przyczyny — tej, która wciąż wysyła sygnały w postaci kompulsywnego zachowania.
Czym są ukryte konflikty wewnętrzne, które napędzają uzależnienie?
Psychodynamika zakłada, że wiele emocjonalnych trudności ma swoje korzenie w dzieciństwie. Nie chodzi o „obwinianie rodziców”, lecz o to, że to właśnie w pierwszych relacjach uczymy się przeżywania emocji, poczucia własnej wartości, bliskości, zaufania, reagowania na stres.
Gdy dziecko:
-
musi być „silne”, bo nikt nie daje mu wsparcia,
-
dorasta w atmosferze lęku, chaosu lub emocjonalnej pustki,
-
doświadcza krytyki zamiast zrozumienia,
-
musi dostosowywać się do potrzeb dorosłych, ignorując swoje,
-
uczy się, że emocje są niebezpieczne lub „złe”,
w dorosłości może nie umieć rozpoznać własnych uczuć, ufać sobie, tworzyć stabilnych relacji czy regulować napięcia. W takiej sytuacji nałóg staje się desperacką próbą ukojenia czegoś, czego nie potrafi nazwać ani uzdrowić.
Praca z przeniesieniem – odkrywanie tego, co dotąd było niewidzialne
Najgłębszym miejscem, w którym można zobaczyć nieświadome schematy, jest relacja terapeutyczna.
W terapii skoncentrowanej na przeniesieniu (TFP):
-
dawne wzorce relacji ujawniają się w kontakcie z terapeutą,
-
pacjent zaczyna widzieć, jak wchodzi w relacje i dlaczego reaguje w określony sposób,
-
terapeuta pomaga mu rozumieć emocje, które wcześniej wydawały się przytłaczające lub niejasne.
Jeśli w dzieciństwie ktoś czuł się nieważny, może dziś odczytywać neutralne zachowania jako odrzucenie.
Jeśli doświadczał krytyki, zwykła informacja zwrotna może wywołać paniczny lęk.
Jeśli bał się bliskości, relacja terapeutyczna uruchomi te same reakcje, które pojawiają się w związkach.
To bezcenne, bo właśnie dzięki temu pacjent odkrywa, że „przeszłość żyje w teraźniejszości”. Dopiero wtedy może ją przepracować i zacząć żyć inaczej — bez potrzeby ucieczki w nałóg.
Emocje, które były tłumione, w końcu mogą zostać wyrażone
W terapii psychodynamicznej pacjent ma przestrzeń, której nigdy wcześniej nie miał. Może:
-
nazwać to, co bolało,
-
wyrazić emocje, które były zakazane,
-
przeżyć lęk, złość, wstyd w obecności kogoś, kto tego nie odrzuci,
-
zobaczyć, że nie musi uciekać od uczuć,
-
odkryć, że emocje nie niszczą — pomagają.
Kiedy człowiek uczy się przeżywać emocje bez substancji, uzależnienie traci swoją moc.
Co zmienia terapia psychodynamiczna?
W miarę trwania procesu pacjent zaczyna zauważać pierwsze zmiany:
-
lepiej rozumie swoje stany psychiczne,
-
przestaje się bać emocji,
-
potrafi regulować napięcie,
-
przestaje potrzebować nałogu jako „ratunku”,
-
odzyskuje poczucie wartości,
-
buduje zdrowsze relacje,
-
podejmuje decyzje nie z impulsu, lecz z wewnętrznej stabilności.
To dlatego psychoterapia psychodynamiczna Wrocław jest tak potrzebna osobom, które czują, że ich uzależnienie jest tylko powierzchnią — a pod spodem wciąż jest coś niewypowiedzianego.
Uzależnienie nie jest wyborem. Jest informacją.
Każde uzależnienie mówi: „coś we mnie bardzo cierpi”.
Psychoterapia nie odbiera odpowiedzialności, ale daje człowiekowi możliwość zobaczenia, czego tak naprawdę potrzebuje i dlaczego sięgał po substancję.
To droga trudniejsza niż powierzchowne rozwiązania, ale też jedyna, która prowadzi do trwałej zmiany. Bo leczenie uzależnienia to w istocie leczenie emocjonalnych ran, które stały za nałogiem.
Gdzie znaleźć profesjonalne wsparcie?
Jeśli chcesz rozpocząć specjalistyczną terapia uzależnień Wrocław, możesz skontaktować się z psychoterapeutką pracującą w podejściu psychodynamicznym i TFP.
Psychoterapia psychodynamiczna i uzależnień
mgr Magdalena Wolikowska-Osowiecka
ul. Mińska 38, Gabinet 214
54-610 Wrocław
tel. 600 308 875
https://leczenieuzaleznienwroclaw.pl
Jeśli czujesz, że uzależnienie stało się sposobem radzenia sobie z bólem, który trudno unieść, terapia może być pierwszą przestrzenią, w której ktoś pomoże Ci ten ból zrozumieć — i zacząć żyć inaczej.